Złożenie skargi na przewlekłość zdenerwuje organ publiczny

Tytułowe twierdzenie to najczęściej pojawiające się błędne założenie odnośnie skutków złożenia skargi przyspieszającej prowadzoną przez organ publiczny sprawę administracyjną. Wraz z nią pojawiają się jeszcze inne jakże błędne założenia – skarga spowoduje, że postępowanie jeszcze dłużej będzie trwało albo zakończy się wydaniem decyzji na naszą niekorzyść….bo przecież zdenerwowany urzędnik to złośliwy urzędnik.

Z życia wzięte…

Dla zobrazowania sytuacji posłużę się bardzo ogólnym schematem:

  • Składasz wniosek do urzędu o uzyskanie pozwolenia. Nie istotne na co, istotne, że Ci na tym zależy, a z przepisów prawnych jasno wynika, że organ ma obowiązek takiego pozwolenia Ci udzielić.
  • Składasz i czekasz.
  • Organ ma 1 miesiąc na wydanie decyzji, a już minęło pół roku, a pozwolenia nadal nie ma.
  • Dzwonisz i dopytujesz, a miła Pani w urzędzie mówi, że nie są w stanie zmieścić się w terminie i trzeba czekać. Oczywiście nie wiadomo jak długo.
  • Nie chcąc „drażnić” urzędnika (bo przecież to on ma mi wydać pozwolenie) nadal czekasz.

Nie czekaj…tylko działaj

Zamiast czekać na decyzję urzędnika sam zainicjuj postępowanie, które skutecznie przyspieszy procedurę i doprowadzi do wydania decyzji. Brak terminowego wydawania rozstrzygnięcia wielokrotnie powoduje negatywne dla nas konsekwencje (więcej o skutkach).

Te negatywne konsekwencje w dużym stopniu można zaobserwować w przypadku wydawania zezwoleń na pobyt cudzoziemców w Polsce. Czas oczekiwania na kartę pobytu wynosi nawet 3 lata, a okres 1,5 roku stał się już standardem. W trakcie oczekiwania na zezwolenie cudzoziemiec nie może otrzymywać świadczeń socjalnych  (które otrzymałby, w przypadku wydania zezwolenia), ma problem z legalnością zatrudnienia, a w wielu przypadkach z uwagi na konieczność dosyłania przez cały czas nowych dokumentów – powoduje to jego całkowite zagubienie w procedurze i jego wniosek finalnie zostaje pozostawiony bez rozpoznania, co rodzi dalej konieczność wyjazdu z Polski (tzw. deportacja).

Skarga na przewlekłość nie powoduje problemów

Na jednym z forów (często odwiedzanym przez pracodawców zatrudniających cudzoziemców) jedna z osób chcąca pomóc swojemu pracownikowi (cudzoziemcowi) skierowała pytanie: Co można zrobić, kiedy cudzoziemiec złożył odwołanie, a odwołanie to (pomimo obowiązku organu) nie zostało przekazane do organu wyższego stopnia?

W uproszczeniu odwołanie utknęło w martwym punkcie – pokoju urzędnika – który nie wysłał listem akt sprawy do organu, który ma to odwołanie rozpatrzyć (zgodnie z przepisami – termin na przesłanie akt wynosi 7 dni).

Szybka odpowiedź autorki forum została sformułowana do twierdzenia, że…nic nie można zrobić.

Chcąc pomóc adresatowi pytania – wspomniałam, że jest możliwość przyspieszenia tej sprawy – poprzez złożenie skargi na bezczynność organu publicznego.

Schemat takiego działania nie jest skomplikowany – składamy skargę do sądu administracyjnego, a organ najczęściej jeszcze przed przekazaniem skargi do sądu – robi, to co miał zrobić wcześniej i przesyła odwołanie do organu wyższego stopnia – czym zostaje nadany dalszy bieg sprawie, na którym nam zależy.

Autorka forum blokując dalszą możliwość komentowania posta – odpowiedziała (cytując):
Wszyscy w temacie wiedzą że składanie skarg i zażaleń nikomu niczego dobrego nie przynosi i nie takich rad udzielamy w grupie Niczego one nie rozwiązują a w większości niosą za sobą więcej jeszcze problemów.

Mając wieloletnie doświadczenie w prowadzeniu spraw przed polskimi urzędami, składanie skarg na przewlekłość stało się rutyną. Celem złożenia takiej skargi nie jest wykorzystywanie znajomości procedury i robienie organowi „na złość”. Stanowi często jedyne słuszne rozwiązanie, aby pomóc klientowi urzędu w doprowadzeniu jego sprawy do końca.

Z pełną świadomością mogę stwierdzić, że w żadnej sprawie skierowanie takiej skargi nie spowodowało żadnych problemów, a wręcz odwrotnie. Urzędnik mając odgórny przymus skierowania akt sprawy do sądu – chcąc niejako „usprawiedliwić się” przed sądem – wydaje rozstrzygnięcie w sprawie lub wykonuje czynności zmierzające do jej zakończenia.

Niezłożenie skargi nie gwarantuje pozytywnego rozpatrzenia sprawy

Mając na uwadze wspomniane błędne przekonania – nasuwa się pytanie:

Czy w takim razie – niezłożenie takiej skargi – spowoduje, że urzędnik lepiej (na naszą korzyść) rozpatrzy naszą sprawę?

Otóż nie. Nie będzie to miało jakiegokolwiek znaczenia. Wynika to z faktu, że rozstrzygnięcie naszej sprawy nie jest uzależnione od „humoru” urzędnika, a od przepisów prawa.

W sytuacji, kiedy dopełniłeś wszystkich warunków otrzymania np. pozwolenia na budowę – to pozwolenie to otrzymasz. Jeżeli natomiast nie dopełniłeś warunków wynikających z przepisów prawa – to decyzja będzie negatywna.

Nie ma przy tym znaczenia, czy w trakcie procedury złożyłeś skargę na przewlekłość, aby zakończyć toczące się (zbyt długo) postępowanie.

Więcej o przewlekłości organów publicznych znajdziesz tutaj oraz tutaj.


Autor: Beata Zaremba

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *